W tym domu niemal wszystkie przemierzane przez mieszkańców trakty części dziennej kończą się dużymi oknami z widokiem na ogród.
Centrum miasta, a jednak po przejściu przez furtkę przenosimy się do innego świata. Brzozy, świerki, bukszpany na rozległej plamie trawnika – wszystko, co widzimy, przekonuje o uroku i zaciszności tego miejsca.
– To piękna działka – zgodnie powtarzają inwestorzy i architekci. Dla wszystkich oczywiste było, że dom powinien być jej integralną częścią. Architektom udało się go tak zaprojektować, by wpisywał się w otoczenie. Rozległe tarasy zacierają granicę między domem i ogrodem, a przez duże przeszklenia można oglądać piękne widoki. Pomyśleli nawet o wykorzystaniu gry światła na elewacjach. Tę najbardziej oszczędną, pozbawioną dekoracyjnych materiałów ożywiają cienie drzew, które sprawiają, że nie jest nudna. – Biała elewacja zmienia się wraz z porą dnia. Pojawiające się na niej plamy światła i cienia to zmienna dekoracja. Ten dom ożywa dzięki cieniom – mówi architekt Marcin Rubik.
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych
Zdjęcia Piotr Mastalerz
Projekt domu architekci Jan Gutt, Marcin Rubik