Wbrew konwenansom
Pomysł wstawienia wyrazistej grafitowej bryły o nowoczesnej geometrii w pejzaż z tradycyjną intensywną zabudową mógłby się wydawać chybiony, gdyby nie... jego realizacja, która przekonuje, że szokowanie architektoniczne może mieć głęboki sens. Projekt architekt Dawid Łapiński/Pracownia Architektoniczna XYZ, projekt wnętrz Paweł Guba/Paweł Guba Global metal art

Wjeżdżających w wąską uliczkę podwarszawskiej miejscowości może zadziwić intensywność i chaotyczność jej zabudowy. To miks tradycyjnej architektury i wariacji na jej temat – różnokształtne bryły o odmiennych formach dachów i kolorystyce. W zaskakujący sposób ten melanż, który trudno uznać za estetyczny, tworzy pewien rodzaj sielskości. Być może dlatego, że nasuwa skojarzenia z szeroko pojmowaną wolnością, ale też przekonuje, że nie zawsze jest ona czymś dobrym.
Architekt postanowił wpisać nowy dom w miejscową architektoniczną swobodę. Tym razem jednak doprowadzenie odmienności do granic okazało się przeciwwagą dla chaosu, a przez to dom w zaskakujący sposób stał się znakiem porządkującym w pejzażu. Niech nikogo nie zwiedzie przeświadczenie, że pod Warszawą jest architektoniczne „Eldorado”, gdzie można budować, co się chce. Obecny plan zagospodarowania przestrzennego zawiera restrykcyjne zapisy, które są swoistą odpowiedzią na dawną chaotyczną zabudowę.
Sam autor projektu Dawid Łapiński ...

Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych