Jest wygodna i przyjemna. To zasługa zarówno dobrego projektu, jak i przezornych inwestorów.
Przykład państwa Aleksandry i Rafała z Barlinka zadaje kłam powiedzeniu, że pierwszy dom buduje się dla wroga. Oni są ze swojego domku bardzo zadowoleni, i nie jest to euforia świeżo upieczonych inwestorów, ale stan, który utrzymuje się od ponad sześciu lat.
Napięcie rośnie
Inicjatywa budowy wyszła od pani Aleksandry. Małżonkowie zgodnie stwierdzili, że będą raczej wybierać z bogatej oferty projektów katalogowych niż decydować się na indywidualną współpracę z pracownią architektoniczną. Biorąc pod uwagę swoje małe doświadczenie inwestorskie, uznali to rozwiązanie za bezpieczniejsze.
W pierwszej kolejności trzeba było jednak wybrać działkę. Szukali czegoś blisko centrum miasta. Ze względu na planowany ogród interesowały ich parcele raczej większe niż mniejsze. Posesja o powierzchni 25 arów wystawiona na sprzedaż w okazyjnej cenie miała jedną zasadniczą wadę: stały na niej trzy słupy średniego napięcia, które psuły widok i ograniczały swobodę poruszania się po działce. Jednak spokojna zielona okolica, rozwinięta infrastruktura oraz bliskość domów dziadków zaważyły na decyzji. Po kilku latach inwestorzy mogli sobie pogratulować trafnego wyboru – elektrownia zlikwidowała słupy, zanim pani Aleksandra zdążyła na dobre zaaranżować zieleń tak, aby je zasłoniła.
Jaki powinien być dom dla młodej rodziny o praktycznym podejściu do życia? Pan Rafał przedstawił tylko dwie sugestie: dwustanowiskowy garaż i rolety zewnętrzne. Jego żona również nie miała jakiejś skonkretyzowanej wizji. – Chciałam, żeby był prosty, bez wykuszy, lukarn czy wolich oczek, które mogą przysporzyć problemów na etapie budowy. Zależało mi na wygodnych wnętrzach z jednakowym dostępem wszystkich pomieszczeń do łazienek. Nasze wymagania nie były więc zbyt wygórowane – mówi inwestorka.
Za to plan miejscowy bardzo precyzyjnie określał wygląd budynków w okolicy: miały być przekryte dachem o nachyleniu 35o wykończonym dachówką w kolorze czerwonym, musiały zachowywać określoną wysokość i mieć zadaszenie nad wejściem.
– Gdy wpisaliśmy wszystkie te kryteria w wyszukiwarkę Projektów Gotowych Muratora (projekty.muratordom.pl), okazało się, że spełniają je zaledwie trzy projekty. Dwa z nich odrzuciliśmy z różnych powodów i w ten oto sposób zwycięzcą naszego prywatnego rankingu okazał się „Codzienny”, a dokładnie jego wariant w wersji lustrzanej (Murator C117BL).
W artykule znajdziesz:
- podpowiedzi, jak sprawnie i racjonalnie zaplanować i przeprowadzić budowę, sformułowane na podstawie doświadczeń bohaterów tego tekstu
- informacje o projekcie Muratora Codzienny - wariant II - Murator C117b
- wiadomości dotyczące dużego, ciekawie zaprojektowanego przez inwestorkę, ogrodu
- zdjęcia i plany domu
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych
Projekt architekt Przemysław Biryło
Zdjęcia Piotr Mastalerz