Skłaniałabym się ku kuchni zamkniętej, z dużym, wygodnym stołem i na tyle obszernej, żeby mogli w niej przebywać wszyscy domownicy bez wchodzenia sobie w drogę. Taka kuchnia, dostępna tylko dla domowników i naszych kilku przyjaciół, wydaje mi się miejscem najbardziej domowym, żeby nie powiedzieć intymnym. Poza tym znam siebie i wiem, że kiedy jestem bardzo zmęczona i mam wybierać między uporządkowaniem bałaganu a odpoczynkiem, to wybieram to drugie i często brudne naczynia stoją do wieczora. Nie chciałabym niespodziewanych gości raczyć takim widokiem. Dlatego nie jestem zwolenniczką kuchni całkowicie otwartej. gahan
Zdecydowaliśmy się na kuchnię półotwartą, to znaczy mamy ścianę dzielącą aneks kuchenny i salon, ale wykonano w niej przejście o szerokości 160 cm. Między oboma pomieszczeniami nie będzie żadnych drzwi. Teraz, kiedy dom jest w stanie surowym zamkniętym, wolałabym jednak kuchnię zupełnie otwartą. Marzy mi ...
W artykule znajdziesz:
- wypowiedzi inwestorów dotyczące funkcjonalnych, esetycznych i użytkowych konsekwencji posiadania kuchni otwartej lub zamkniętej
- ciekawe obserwacje i rady z życia wzięte
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych