Żadna stara cegła ani deska nie poszła na zmarnowanie. Śląski bliźniak z lat 30. rozbudowano tak, by zachować w nim wszystko, co tylko możliwe. Przede wszystkim chropowaty, niedoskonały charakter.
Dom stoi w pierzei razem z innymi bliźniakami z okresu międzywojennego. Wysokie lukarny mają podwójne okna. Ściany szczytowe budynków zdobi charakterystyczny detal – krawędź dachu, która zawraca i wcina się w bryłę. W niektórych tutejszych domach można jeszcze zobaczyć ozdobne gzymsy, które prostej architekturze dawały lekkość i odrobinę finezji, a dziś zazwyczaj giną podczas termomodernizacji. Równą linię ścian frontowych i dachów przerywa tylko roślinność – w skali kilku ulic zachował się tutaj porządek nadany jeszcze przez przedwojennych gliwickich budowniczych.
– Taki dom stanowi wartość architektoniczną i urbanistyczną. Trzeba to uszanować – mówi Damian Kałdonek, architekt, który sprowadził się w tę okolicę. – Mój dom ostał się 80 lat. Obronił się. Zależało mi na tym, by go przeprojektować, niczego nie niszcząc.
Architekt, przygotowując się do przebudowy, pieczołowicie wymierzył gzymsy i wszystkie detale, aby je odtworzyć po remoncie elewacji. Dom, który znajduje ...
W artykule znajdziesz:
- prezentację ciekawego domu z okresu międzywojennego po generalnym remoncie – nowoczesnego, choć z zachowaniem wartości historycznej
- historię rozbudowy i wypowiedzi architekta-inwestora
- opis zastosowanych rozwiązań
- galerię zdjęć pokazującą części domu, w których udało się zachowac pierwotny charakter domu, dobudowane elementy, ciekawe atrium doświetlajace pomieszczenia
- plany domu przed rozbudową i po niej
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych
Tekst Maja Mozga-Górecka
Zdjęcia Piotr Mastalerz