W domu z dwuspadowym dachem mieszka się wygodnie nawet na poddaszu, a jego bryła prezentuje się oryginalnie i nowocześnie. Budynek spełnił zarówno oczekiwania inwestorów, jak i ambicje architekta.
Zasada poszanowania ładu przestrzennego ma zapobiegać chaotycznej zabudowie, ale często zmusza inwestorów do kompromisów – tak przynajmniej było w przypadku właścicieli działki na krakowskiej Woli Justowskiej. Trzyosobowa rodzina wymarzyła sobie wygodny, nowoczesny dom. Przez wygodę rozumieli między innymi pełną funkcjonalność wszystkich pomieszczeń. Skosy poddasza uważali za sprzeczne z taką definicją komfortowej przestrzeni, ale cóż – warunki zabudowy działki określały, że dom musi mieć dach dwuspadowy. Budynek w obecnym kształcie jest udanym kompromisem między przepisami a potrzebami domowników.
Zabawy z bryłą
– Funkcjonalność poddasza mają zapewnić aż cztery szerokie lukarny przekryte dachem płaskim, które znacznie zwiększają powierzchnię użytkową górnej kondygnacji. Natomiast forma bryły wynika w dużej mierze z parametrów narzuconych w decyzji o warunkach zabudowy, takich jak wysokość i maksymalna szerokość budynku oraz kąt nachylenia połaci dachu. Postanowiłem zaproponować inwestorom nieoczywiste, choć mieszczące się w ramach przepisów, rozwiązanie – mówi architekt Tadeusz Lemański, autor projektu.
Dom składa się z dwóch brył usytuowanych względem siebie w nietypowy sposób. Wyższa, szersza i ciemniejsza z nich wydaje się wsunięta w środek białej i dzieli ją na dwie części. Efekt jest tym bardziej widoczny, że każda z brył ma dach w tym samym kolorze co jej elewacja. Połacie o kącie nachylenia 35o wykończono blachą cynkowo-tytanową (przekrycie w białym kolorze to taka sama blacha fabrycznie powlekana lakierem). Dom widziany od frontu i od ogrodu wygląda dosyć podobnie – wydaje się złożony z dwóch budynków, co sprawia, że nie przytłacza skalą. Oglądając go od strony ścian szczytowych, po obu stronach wysokich połaci widzi się ścianki boczne lukarn wykończone – jakżeby inaczej – blachą w kolorze białym i grafitowym. Lukarny są przekryte płaskim dachem i mają duże okna, dzięki czemu nadają bryle nowoczesny charakter.
Podobnie działa rezygnacja z okapów i wszelkich detali na elewacjach. Cokoły trudno rozróżnić na tle ścian zewnętrznych, brama garażowa także dyskretnie nie zwraca na siebie uwagi. Nawet strefa wejścia prezentuje się dosyć skromnie. Drzwi zewnętrzne – równie grafitowe jak otaczający je mur – umiejscowiono między dwoma portfenetrami, notabene w niezupełnie symetrycznym układzie (potrzeby funkcjonalne przede wszystkim). Nie ma tu daszka, schodów, filarów, drogę do domu przez większą część roku wyznaczają za to dwie donice pełne kolorowych kwiatów.
Dom wybudowano w prawie niezamieszkanej jak na razie okolicy, na sporej działce niedaleko centrum miasta oraz lotniska, co ma wielkie znaczenie dla inwestora często podróżującego biznesowo do Warszawy. Dobra lokalizacja i duża powierzchnia posesji sprawiły, że rodzina zdecydowała się tu osiedlić, mimo że na ulicy nie ma jeszcze kanalizacji ani sieci gazowej. Budynek jest więc ogrzewany pompą ciepła, ponadto konieczna była budowa szamba. Nie wiadomo, jak ukształtuje się zabudowa na sąsiednich działkach, dlatego granice parceli przezornie obsadzono zielenią.
Przestrzeń i światło
Nasi bohaterowie mają za sobą przebudowę i rozbudowę domu na wsi i może dzięki temu bardzo dokładnie wiedzieli, jakie są ich obecne potrzeby i oczekiwania.
– Do pierwszej rozmowy na temat projektu inwestor był doskonale przygotowany. Przyszedł z kartonowym modelem domu i rozrysowanymi rzutami. Proces projektowy skrócił się więc o kilka ładnych tygodni. Dla architekta nie ma cenniejszej rzeczy niż klient, który doskonale wie, czego chce. Zaproponowałem swoją wizję wyglądu bryły. Projekt spotkał się z aprobatą i można było kontynuować pracę – mówi architekt.
Zgodnie z początkowymi założeniami na parterze znajduje się wygodna, jasna i otwarta część wspólna – kuchnia, jadalnia oraz salon rozplanowane w jednym przestronnym wnętrzu. Pomieszczenie o powierzchni prawie 85 m2 wydaje się nawet większe dzięki zastosowaniu kilku sprawdzonych rozwiązań. Jednym z nich są szerokie panoramiczne przeszklenia, które zapewniają domownikom łatwy dostęp do ogrodu, wspaniałe widoki (między innymi na wzgórze lasu wolskiego), a także mnóstwo światła. Strefa dzienna ma orientację południowo-zachodnią, więc zimą jej wnętrze jest dogrzewane energią słoneczną. Ważne jest również to, jak doświetlenie pomieszczeń wpływa na samopoczucie mieszkańców i odbiór przestrzeni. Światło naturalne w odróżnieniu od sztucznego w zależności od pory roku i godziny ma różną barwę oraz temperaturę – zwraca uwagę architekt.
Wyczytane z planu
Parter domu to przede wszystkim otwarta, przestronna strefa dzienna, gdzie toczy się życie rodzinne i towarzyskie. Od północy zaplanowano część gospodarczą, toaletę gościnną i klatkę schodową. Tuż przy strefie wejścia umiejscowiono gabinet z oknem wychodzącym na front działki. Przestrzeń poddasza podzielono na strefę rodziców (master bedroom usytuowany w bocznym skrzydle domu) i część mieszkalną nastoletniej córki (osobny salon, sypialnia, garderoba i łazienka).
Plany domu
Wrażenie przestronności strefy dziennej wzmacnia również zastosowanie jednolitej posadzki (olejowane deski dębowe klejone do podłoża) oraz brak wyraźnych podziałów we wnętrzu. Zakres części kuchennej, jadalnianej i wypoczynkowej sygnalizują tak dyskretne elementy jak oświetlenie, sposób ukształtowania sufitu i ustawienie mebli, na przykład kanapy wydzielającej strefę telewizyjno-kominkową.
W kuchni i gdzie indziej
Otwarta minimalistyczna kuchnia prezentuje się bardzo elegancko i zgoła niekuchennie. Wysoką zabudowę z szeregiem urządzeń umiejscowiono tak, że nie widzą jej osoby siedzące na kanapach. W centrum znajduje się pokaźnych rozmiarów wyspa z płytą grzewczą pod prawie niewidocznym okapem oraz z niewielkim zlewozmywakiem i zmywarką.
Duża przestrzeń robocza, a także szuflady i urządzenia znajdujące się aż z trzech stron wyspy zapraszają do wspólnego gotowania. Pod oknem zamontowano długi odcinek blatu i kolejne głębokie szuflady. Inwestorka bardzo je chwali. Niektóre mają podwójne dna, dzięki czemu można w pełni wykorzystać ich kubaturę oraz znakomicie zorganizować sobie przechowywanie produktów spożywczych i innych kuchennych akcesoriów. Zabudowa jest na tyle pojemna i praktyczna, że trzyosobowa rodzina obywa się bez spiżarni.
Dyskretną ozdobą kuchni jest jej największa i najlepiej widoczna z jadalni ściana wykończona betonem architektonicznym. Dzięki temu, że programowo zwolniono ją z funkcji praktycznych i nie zastawiono szafkami, można bez przeszkód podziwiać urodę okładziny. Szare surowe płyty betonu stanowią interesującą oprawę dla lśniącego, efektownego wykończenia wnętrza. Są one pewnego rodzaju motywem przewodnim w wystroju domu – zastosowano je również na ścianach holu na parterze oraz klatki schodowej.
Poddasze jest prywatną przestrzenią domowników oraz czarnego persa imieniem Elvis. Wysoki dwuspadowy dach i przekryte stropodachem lukarny o łącznej szerokości (we wnętrzach) prawie 20 m dały spodziewane efekty. Mimo nie bardzo wysokiej ścianki kolankowej (50 cm w bryle niższej, 80 cm w wyższej) skosy nie są dla domowników zbyt uciążliwe. Podobnie jak na parterze uwagę przykuwają tu przede wszystkim duże przeszklenia, dzięki którym można podziwiać zalesiony, nostalgiczny o tej porze roku krajobraz.
Materiały z klimatem. Surowe piękno
Biało-czarny dom oglądany od środka nabiera kolorów, są to jednak przede wszystkim naturalne barwy szlachetnych materiałów wykończeniowych.
(Opracowanie Anna Grabowska, zdjęcia Tomasz Zakrzewski, ceny z lutego 2016 r., zawierają 23% VAT)
Połacie w kolorach dopasowanych do barwy elewacji są cechą szczególną domu. KRAK-ZINC, blacha VMZINC lakierowana (kamienna biel), cena: 140,2 zł/m2; blacha VMZINC ANTHRA ZINC (patyna czarna), cena: 114,4 zł/m2
fot. Tomasz ZakrzewskiZdjęcia Tomasz Zakrzewski
Projekt architekt Tadeusz Lemański