Żeby młyn pozostał młynem
Z budynku gospodarczego
I właścicielom, i architektowi zależało na jednym: wyremontować i rozbudować obiekt tak, by nie stracił nic z uroku starego młyna wodnego...
Co się udało
– Młyn jest położony nad wijącą się wśród bujnej zieleni rzeką, dlatego zdecydowaliśmy się zachować charakter budynku i otworzyć wnętrza na urzekające o każdej porze roku widoki. Pozostawiliśmy ceglany parter – cokół z niewielkimi okienkami. Odsłoniliśmy monumentalne koło wodne i pozostawiliśmy wszystkie elementy mechanizmów młyna (koła zębate, wały i przeguby) jako ozdobę zaaranżowanego w przyziemiu klubu. Wykorzystaliśmy do maksimum całe stare drewno, jakie zastaliśmy we młynie. Jedyne „obce” elementy to trzon kominowy wymurowany z cegły oraz drewniany taras wiszący nad rzeką – mówi architekt Piotr Majewski.
Oba piętra domu, oparte na solidnych legarach, zostały z każdej strony poszerzone o 2,5 m – o tyle też drewniana część wystaje nad ceglanym cokołem. W ten sposób na każdym piętrze młyna przybyło po 30 m2 powierzchni.
Część drewniana ma nową elewację z desek modrzewiowych. Ściany są ocieplone wełną mineralną. Na dachu jest nowe pokrycie z blachy płaskiej łączonej na rąbek stojący.
W artykule znajdziesz:
- historię przebudowy starego młyna wodnego - częściowo na cele mieszkalne
- opis wyzwań, które pojawiły się przed architektem i inwestorami w trakcie remontu, a także tego, co się udało w tym czasie zrobić
- wybór ciekawych zdjęć przed remontem i po nim
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych
Projekt architekt Piotr Majewski, pracownia Piotr Majewski – Architekci