Łąki kwietne – prawdy i mity
Czy łąkę kwietną można mieć w każdym ogrodzie? Czy rzeczywiście jej pielęgnacja nie wymaga takiego zachodu jak pielęgnacja trawnika? Te i inne wątpliwości rozwiewa Maciej Podyma, który od wielu lat zakłada łąki kwietne w całej Polsce.
Od kilku lat łąki kwietne pojawiają się zarówno w przestrzeni miejskiej, jak i w ogrodach przydomowych. Niestety temat łąk kwietnych owiany jest wieloma mitami. Warto z nimi walczyć, bo korzyści, jakie płyną z wprowadzania łąk w nasze otoczenie, jest wiele. I nie chodzi tylko o znaczny wkład w bioróżnorodność, tak potrzebną naszemu pustynniejącemu środowisku. To również duża oszczędność wydatków (na podlewanie, zakup paliwa do kosiarki czy nawozów trawnikowych) oraz czasu (zyskanego po zmniejszeniu powierzchni trawnika koszonego tydzień w tydzień).
Panuje przekonanie, że aby w ogrodzie powstała łąka kwietna, wystarczy zaprzestać koszenia murawy. Nic bardziej mylnego! W ten sposób będziemy mieli nie łąkę, a zaniechany trawnik z przewagą nieatrakcyjnie kwitnących i uczulających traw. Na efekt czeka się wtedy latami – i to tylko przy dużym szczęściu. Prawdziwą łąkę kwietną – podobnie jak trawnik w ogrodzie – trzeba założyć od ...
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych