Woda deszczowa

Mamy więc co najmniej dwa powody, aby rozważyć pomysł jej zbierania, a następnie wykorzystywania do celów gospodarczych. Techniczny – gdy nie da się usuwać deszczówki do kanalizacji, i finansowy – kiedy trzeba za to płacić. Dodatkowy zysk, jaki może z tego wyniknąć, to ograniczenie zużycia wody pobieranej z wodociągu lub pompowanej z własnej studni, a w konsekwencji mniejsze opłaty eksploatacyjne (za wodę albo prąd do zasilania pompy) i – nieprzeliczalna na pieniądze – korzyść dla środowiska.

Zgodnie z prawem

• Gdzie usuwać. Można ją odprowadzać do kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej, a w razie ich braku zagospodarować na własnym terenie w taki sposób, aby nie zalewać ani nie podtapiać sąsiadów. Zmienianie naturalnego kierunku spływu wody deszczowej i kierowanie jej na sąsiednie posesje jest zabronione.
• Możliwe kary. Gdyby woda z naszej działki spływała do sąsiadów, ci mieliby prawo powiadomić powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, a ten zobowiązałby nas do przywrócenia pierwotnego stanu. Pokrzywdzony mógłby także w trybie postępowania cywilnego dochodzić odszkodowania za zniszczenia spowodowane na jego posesji przez wodę.
• Dofinansowanie. W niektórych miejscowościach władze zachęcają do zbierania deszczówki, proponując dopłaty do zakupu i montażu przeznaczonych do tego instalacji. Informacji na ten temat warto poszukać w wydziale kształtowania środowiska lokalnego magistratu bądź regionalnym oddziale Funduszu Ochrony Środowiska.