Sprawdzone rozwiązania
Tynk czy okładzina?
Połączenie na jednej elewacji różnych materiałów wykończeniowych to trudna sztuka. Kompozycję taką powinien stworzyć architekt. Przedstawiamy kilka przykładów bardzo udanych zestawień.
Za drewnianymi żaluzjami
Nie zawsze drewniana okładzina musi być okładziną w pełnym tego słowa znaczeniu. Tu pojawiła się jako dodatek do już otynkowanej powierzchni. Ponieważ dom miał wysokie ściany szczytowe, warto było je optycznie nieco obniżyć. W tym celu, używając długich kołków, przymocowano do ocieplonych i otynkowanych ścian pionowe listwy drewniane pomalowane lakierobejcą, a do nich przytwierdzono prostopadle długie, identycznie wykończone listwy, zachowując między nimi niewielkie odstępy. Efektem jest ażurowa okładzina wyglądająca jak wielkie nieruchome żaluzje. Warto podkreślić, że takie połączenie materiałów elewacyjnych jest technicznie najbezpieczniejsze. Nie przerywa się bowiem ciągłości termoizolacji ścian i nie różnicuje jej grubości. Między listwami a tynkiem nie trzeba przy tym stosować żadnych obróbek ani innych sposobów wykończenia linii styku. Problemem może być natomiast odnawianie, a konkretnie malowanie listew, bez zachlapania tynku. Należy je odkręcić i ponowne zamocować po pomalowaniu.
Projekt: architekt Iwona Fabrowicz/ Lipińscy Domy
W artykule znajdziesz:
- przykłady udanych połączeń różnych materiałów wykończeniowych na jednej elewacji
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych