Wyprowadzony w pole
Tym razem nie próbowano udoskonalać tego, co naturalne. Ogród pozostał dziką łąką, a sam dom z pokorą akceptuje upływ czasu, pokrywając się patyną. Sprytnie oszukano czas, pozostawiając go poza granicami działki – szanując jej dzikość i wznosząc dom, który od samego początku wyglądał, jakby był tu od zawsze. (Projekt: Projekt PL.architekci / Katarzyna Cynka, Bartłomiej Bajon, Patrycja Dembowy, Bartosz Stanek, Konstrukcja Jacek Kryske)
Niestety, przekonanie o wyższości tego, co naturalne, nad tym, co poprawiane, udoskonalane przez człowieka, wciąż pozostaje głównie teorią. Wystarczy przejechać się po Polsce, by zobaczyć, jak do rzeczywistości mają się poglądy architektów opowiadających się za „architektoniczną szczerością i naturalnością”, „pięknem dostrzeganym w niedoskonałościach” i „o wyższości patyny nad lakierem zabezpieczającym drewno”. Oczywiście, coraz częściej jesteśmy w stanie przyznać, że naturalne może być ładniejsze od wymuskanego, ale budując swój dom i planując ogród, wciąż większość wybiera właśnie wymuskane. Zapewne stąd zdziwienie właścicielki starzejącego się domu na dzikiej łące, że tak często się nim i nią zachwycają. Może więc nienaturalnie idealne ogrody i elewacje biorą się głównie z braku odwagi i z przyzwyczajeń...
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych