Strzegący prywatności
Z jednej strony było marzenie o własnym wygodnym domu, z drugiej twarda rzeczywistość – mała, bardzo wąska działka otoczona gęstą zabudową. Piętrowa bryła skrzętnie wykorzystuje każdy metr przestrzeni.
Inwestorzy, szukając miejsca do życia, myśleli o przyszłej szkole dla dziecka, bezpiecznym sąsiedztwie i dogodnym połączeniu z centrum stolicy. Nie zamierzali również wyprowadzać się zbyt daleko od krewnych mieszkających w okolicy. Wybór był ograniczony – oferta działek okazała się niewielka, a ceny wysokie. W tej części Warszawy niezabudowane tereny niemal się nie zdarzają, a posesja z domem jest kosztowna, nawet gdy wymaga on kapitalnego remontu.
W końcu udało się znaleźć parcelę ze starymi komórkami i domem do rozbiórki. Wszystkie budynki zostały zburzone, pozostawał więc wolny plac. Niestety wąski i długi, o powierzchni zaledwie około 390 m2, a więc trudny do zagospodarowania. Za to położony przy cichej uliczce, z dobrym dojazdem do miasta, a przy tym w dość atrakcyjnej cenie, bo zaniedbany. Gospodarze wspominają, że pełne szczurów rudery nie przedstawiały się zachęcająco i długo nie mogli ...
W artykule znajdziesz:
- historię domu postawionego na niewielkiej działce w gęstej zabudowie
- podpowiedzi, jak zapewnić sobie poczucie prywatności na miejskiej parceli
- sugestie, jak nowocześnie i funkcjonalnie urządzić i wykończyć wnętrza
- zdjęcia i rzuty domu
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych
Projekt architekt Marcin Rubik
Zdjęcia Piotr Mastalerz