Jak dom weekendowy stał się pełnoetatowym
W tym domu najdziwniejszy jest dach – sprytna interpretacja przepisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Inwestorzy ponad dwa tygodnie oswajali myśl, że to może być dach ich domu. (Projekt architekci Jakub Cieślik, Kamil Cierpioł, Piotr Drewniak, Marek Laskowski / Grupa Verso)
Nie było oczywiste, jak do architektonicznej wizji odniosą się nie tylko inwestorzy, ale także urzędnicy, bo przecież połacie, choć pochyłe w stopniu zgodnym z przepisami (45o), były przeciwieństwem tych aprobowanych przez miejscowy plan. Ten przewidywał typowe dachy dwuspadowe, a architekci postanowili, by połacie nachylały się nie na zewnątrz, lecz do środka. Powstała między nimi wypłaszczona część miała się stać tarasem. Rozwiązanie zaproponowane przez architektów oprócz walorów estetycznych miało jeszcze jeden duży plus - koszt dachu nad parterowym domem, o jakim marzyli inwestorzy, mógł być niższy.
Na szczęście starostwo wydające pozwolenie na budowę elastycznie podeszło do nietypowej architektury i miejscowych przepisów.
- Tworząc projekt w nieoczywisty sposób interpretujący zapisy planu, staramy się na wstępnym etapie konsultować z urzędnikami rozwiązania. Tak było i tym razem - najpierw w urzędzie została przedstawiona koncepcja, aby upewnić się, czy ta bryła ma ...
W artykule znajdziesz:
- Plany domu
- Zdjęcia bryły i wnętrz
- Inspirujący pomysł wykorzystania topografi terenu w koncepcji archiektonicznej
- Informacje o wykorzystanych materiałach
Będziesz korzystać z całego miesiecznik.murator.pl, w tym archiwum, dodatków i wydań specjalnych