Piany poliuretanowe – polemika
W artykule poświęconym natryskowym pianom poliuretanowym („Ocieplanie z grubej rury. Natryskowe piany poliuretanowe”, „Murator” 6/2016) w ramce „Zdaniem eksperta” zamieściliśmy rozmowę z panem Łukaszem Burakowskim, akredytowanym wykonawcą izolacji natryskowych EOPIN. Niektóre z jego wypowiedzi wywołały sprzeciw producentów pian PUR. Poniżej zamieszczamy list prezesa firmy Purinova.
W naszej opinii treści zawarte w tekście „Piany PUR w pytaniach i odpowiedziach” są nieobiektywne i nieprawdziwe. Dodatkowo nie zostały poparte wiedzą techniczną, technologiczną, jak również wiedzą na temat przetwarzania i właściwości piany poliuretanowej.
Osoba przedstawiona jako ekspert jest nieobiektywna. Reprezentuje na rynku polskim producenta piany ze Stanów Zjednoczonych, stąd przedstawione opinie są mocno niesprawiedliwe i subiektywne. Zawierają błędy i nieścisłości, które wymagają sprostowania.
1. Odpowiedź na pytanie „Czy warto ocieplać poddasza pianą zamkniętokomórkową?” wprowadza Czytelników w błąd.
Z całą pewnością stwierdzenie, że ocieplanie poddasza pianą zamkniętokomórkową to zły pomysł, jest nieprawdą, gdyż technologia taka z powodzeniem jest stosowana. Piana zamkniętokomórkowa przy tego typu aplikacji wymaga odpowiedniej świadomości, wiedzy w zakresie właściwej konstrukcji, przygotowania podłoża oraz doświadczenia aplikatora. Profesjonalna firma wykonawcza stosująca się do wytycznych instrukcji producenta systemów poliuretanowych wie, kiedy można, a kiedy nie powinno się stosować izolacji z pianki o strukturze zamknięto-komórkowej.
2. Niezrozumiała jest wypowiedź: „W przypadku piany otwartokomórkowej temperatura ma ogromne znaczenie. Zbyt zimna piana będzie później za bardzo porowata, a zbyt ciepła nie będzie wystarczająco elastyczna”.
Przede wszystkim pierwsze zdanie sugeruje, że w przypadku pian zamkniętokomórkowych temperatura ma mniejsze znaczenie lub nie ma go w ogóle, co jest merytorycznie niepoprawne. Temperatura jest bardzo ważnym czynnikiem podczas reakcji tworzenia piany poliuretanowej – niezależnie od tego, czy jest to pianka otwarto-, czy zamkniętokomórkowa. Proces tworzenia się struktury oraz profil reakcji piany w sposób bezpośredni zależą od temperatury otoczenia, surowców i podłoża.
Temperatura ma znaczenie podczas aplikacji i wpływa na czas reakcji, adhezję do podłoża oraz żywotność izolacji – co przekłada się na jej strukturę i wygląd zewnętrzny.
3. W odpowiedzi na pytanie „Jak uniknąć nieuczciwych wykonawców?” pojawiają się dwie informacje, które są nieprawdziwe. Pierwsza dotyczy kwestii merytorycznej: „Zdarza się, że oszuści rozcieńczają komponenty wodą. Piana ma wtedy większą wydajność, lecz po upływie dwóch dni woda odparowuje i warstwa ocieplenia kurczy się o kilka centymetrów”. Część poliolowa systemu poliuretanowego otwartokomórkowego niezależnie od producenta zawsze ma w składzie odpowiedni procent wody w stosunku do izocynu, który jest w stanie z nią przereagować. Dodawanie kolejnych jej porcji nie może wywołać efektu, który przywołuje pan Łukasz Burakowski. Oczywiście dodanie wody ponad tą, którą umieszcza w wyrobie producent, spowoduje zniszczenie struktury pianki, zmieni czasy reakcji czy profil wzrostu. Otwarta struktura piany otwartokomórkowej pozwala na odparowanie z piany wody wprowadzonej do struktury wyrobu gotowego, nawet po usieciowaniu (być może stąd pomysł na dwa dni), aczkolwiek nie ma to związku z pojawiającym się skurczem. Fizycznie nie ma możliwości, żeby z ciała stałego, jakim jest gotowa pianka poliuretanowa, mogła jeszcze odparowywać woda wprowadzona wcześniej do składnika A. Woda w systemie poliuretanowym w trakcie sieciowania przereagowuje z izocyjanianem w pierwszej kolejności. Skurcz jest efektem zaburzenia stosunków mieszania zastosowanych surowców, homogeniczności i poprawności aplikacji.
4. Wreszcie, i przede wszystkim, nieprawdziwe jest stwierdzenie, że polskie produkty ustępują jakościowo zagranicznym.
Jest to twierdzenie niesprawdzone, nieudokumentowane żadnymi badaniami. Warto zaznaczyć, że technologia produkcji systemu poliuretanowego niezależnie od kraju pochodzenia jest praktycznie taka sama i bazuje na tych samych podstawach chemii. Nie ma żadnych badań ani dowodów na to, że polskie produkty są gorsze od zagranicznych. Produkty polskiej produkcji cieszą się bardzo dobrą opinią na rynkach międzynarodowych, mają niezbędne ceryfikaty jakości Instytutu Techniki Budowlanej (ITB), atesty Polskiego Zakładu Higieny (PZH) oraz znak CE.
Zdanie określające polskie komponenty jako gorszej jakości od kanadyjskich lub amerykańskich jest niedopuszczalne i bezpodstawne. Powyższe stwierdzenie godzi w dobre imię polskich firm oraz oferowanych przez nie produktów.
Grzegorz Gaweł
prezes firmy Purinova